'Ulubieniec rodziny' kociak 'Baiwan' znów przeszedł w tryb psotnego figla
Drzewko fortuny przy wejściu stało się drabinką dla „Baiwan”. Staje na palcach, chwytając się gałęzi, ogon wyciągnięty prosto jak mała flaga, a liście szeleszczą przy każdym ruchu. Koleżanki i koledzy podnoszą telefony, by uchwycić ten moment, bać się przeszkadzać tej ożywionej istocie. Wkrótce przekrada się do drukarki, szarpiąc papier, podczas gdy urządzenie pozostaje w trybie gotowości. Arkusze A4 rozlatują się wszechstronnie, lecz ono siada pośród stosu, miaucząc, jakby szukając pochwały. Popołudnie jest jeszcze żywiej. „Baiwan” wspina się po podłokietniku biurowego fotela i siada na oparciu, bawiąc się w „ekstremalną równowagę”, kładąc przednie łapy na ramieniu kolegi z pracy, ogonem muskając ekran komputera, podczas gdy człowiek wyciąga rękę, by podrapać je za brodą, pełen czułości.

Dla DMK zespół to nie tylko grupa współpracowników, ale także „rodzina”, która nawzajem sobie towarzyszy. Psoty "Baiwan" codziennie przynoszą ciepło do miejsca pracy — niektórzy koledzy przynoszą lekkie smakołyki dla kotów, inni drzemią razem z nim w słońcu. To przyjęcie i ciepło oddają tę samą postawę, z jaką podchodzimy do obsługi naszych klientów: cierpliwą i uważną, tak jak wobec "Baiwan", szczerym i godnym zaufania, tak jak nasza praca zespołowa — to właśnie jest podstawą tego, że DMK jest „godny zaufania”.
EN
AR
CS
NL
FR
DE
IT
JA
KO
PL
PT
RU
ES
UK
TH
TR